Niszczenie materiałów wyborczych, zaśmiecanie ulic i klatek schodowych ulotkami to tylko część z przykładów brudnej jak i nachalnej kampanii w przedterminowych wyborach na prezydenta Zabrza, które odbędą się 10 sierpnia.
Przypomnijmy, wybory to pokłosie odwołania w referendum 11 maja urzędującej od roku Agnieszki Rupniewskiej. Efekt? W przedterminowym wyścigu o fotel prezydenta Zabrza startuje sześciu kandydatów.
Już w tej chwili na ulicach Zabrza widać, że walka o władzę toczy się niekoniecznie z wykorzystaniem uczciwych metod. Notorycznie niszczone są materiały wyborcze kandydatów. Jedna z internautek zamieściła zdjęcia poprzecinanych banerów Kamila Żbikowskiego i Sebastiana Dziębowskiego.
Przeczytaj też: Zwłoki kobiety odnalezione w rejonie Linodrutu – Zabrze24.info
„Chyba ludzie nie są świadomi tego , że niszczenie banerów wyborczych jest karane. Nie ważne czy lubisz kandydata czy nie zastanów się czy warto” – napisała pani Mirella, na jednej z zabrzańskich grup facebook’owych.
Zamazywanie twarzy
Notorycznie niszczone są też banery Ewy Weber – pełniącej obowiązki prezydenta Zabrza i kandydatki do tego stanowiska w zbliżających się wyborach. Twarz kandydatki na jej banerach jest zmazywana czarną farbą.
Również w mediach społecznościowych trudno nie zauważyć nagonki na tę kandydatkę. Weber odniosła się już do fali hejtu nagrywając i publikując w sieci wideo.
„Od kilku dni znów widzimy powrót do brudnej kampanii. Regularnie niszczone są moje materiały wyborcze, a media społecznościowe ponownie zapełniają się nienawistnymi treściami. Kolejny raz trzeba powiedzieć temu głośno STOP! Nie zgadzam się na takie działania i wyraźnie przeciwko nim protestuję. Każdy przypadek naruszenia przepisów prawa będę zgłaszała odpowiednim organom, bo nie ma mojej zgody na nienawiść w sferze publicznej! Bądźmy razem i pokażmy, że Zabrze zawsze gra fair!” – zaapelowała pełniąca obowiązki prezydent Zabrza.
Zaśmiecanie miasta
Ponad rok temu w Zabrzu odbywały się wybory samorządowe. Ulice były przepełnione i wręcz zaśmiecone materiałami wyborczymi kandydatów. Teraz wygląda na to, że mieszkańcy naszego miasta mają „powtórkę z rozrywki”.
A jednym z przykładów nazbyt nachalnej kampanii wyborczej są porozrzucane na wycieraczkach ulotki Łucji Chrzęstek-Bar. Sprawę nagłośniła w mediach społecznościowych jedna z mieszkanek.
„Tak wygląda kampania prezydencka w Zabrzu. Zaśmiecone klatki schodowe na ul. Struzika. Nie tędy droga pani Łucjo Ch.-B.” – skomentowała zabrzanka.
Pocieszające w tej całej atmosferze brudnej i nachalnej kampanii wyborczej może być to, że skończy się ona najpóźniej pod koniec sierpnia. Po tym wszystkim będzie trzeba czekać, żeby kandydaci z pokorą posprzątali po sobie miasto.
