Do groźnego pożaru doszło w sobotę, 21 grudnia w jednym z budynków wielorodzinnych przy ulicy Jagodowej w Zabrzu. Zgłoszenie wpłynęło do służb ratunkowych w godzinach dziennych. Na miejsce natychmiast skierowano trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej, które podjęły akcję gaśniczo-ratowniczą.
Po przybyciu strażaków okazało się, że pożar wybuchł w mieszkaniu na trzecim piętrze budynku. Największym zagrożeniem nie były jednak same płomienie, lecz bardzo silne zadymienie, które w krótkim czasie wypełniło lokal.
– Po wejściu do mieszkania stwierdziliśmy znaczne zadymienie. W trakcie przeszukiwania strażacy odnaleźli nieprzytomnego mężczyznę, leżącego w przedpokoju – przekazał w rozmowie z naszym dziennikarzem mł. bryg. Wojciech Strugacz, rzecznik prasowy PSP w Zabrzu.
Poszkodowany trafił do szpitala
Mężczyzna został niezwłocznie ewakuowany z zadymionego mieszkania i przekazany zespołowi ratownictwa medycznego. Po udzieleniu pierwszej pomocy odzyskał przytomność już w karetce pogotowia, a następnie został przewieziony do szpitala na dalszą obserwację.
Według wstępnych ustaleń pożar nie był mocno rozwinięty, jednak gęsty dym stanowił bezpośrednie zagrożenie życia. Niewykluczone, że lokator próbował samodzielnie opuścić mieszkanie, lecz stracił przytomność jeszcze przed wyjściem.
Szybka akcja zapobiegła tragedii
Dzięki sprawnej i skoordynowanej interwencji strażaków sytuację szybko opanowano. Ogień nie rozprzestrzenił się na inne lokale, a mieszkańcy budynku nie odnieśli obrażeń.
To kolejny przykład skutecznych działań zabrzańskich strażaków, które zakończyły się uratowaniem ludzkiego życia. Służby apelują jednocześnie o montowanie czujników dymu w mieszkaniach – to one często pozwalają zyskać bezcenne minuty w sytuacji zagrożenia.
