Nie zatrzymał się do kontroli policyjnej, prawdopodobnie prowadził po pijanemu i potrącił policjanta. Oprócz tego, kierowca bmw z Zabrza miał przy sobie narkotyki. Do potrącenia mundurowego doszło w miniony piątek. 46 latka ujęto dwa dni później w oddalonej o 160 km miejscowości Skarżysko Kamienna.
W piątek przed godziną 9.00 dyżurny myszkowskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące kierowcy bmw, który najprawdopodobniej jest nietrzeźwy. W chwili, gdy dyżurny drogą radiową przekazywał policjantom komunikat, patrol drogówki zauważył opisywany pojazd, który jechał w przeciwnym kierunku. Mundurowi zawrócili i pojechali za nim. Pomimo sygnałów dźwiękowych i świetlnych, kierowca nie zatrzymywał się.
– Policjanci rozpoczęli pościg, informując pozostałe partole. W Myszkowie na ulicy Kościuszki, na skrzyżowaniu z ulicą Sikorskiego, ścigane bmw zatrzymało się na czerwonym świetle. Policjanci wybiegli z radiowozu i próbowali wyciągnąć z auta kierowcę. Wtedy mężczyzna ruszył, dociskając jednego z interweniujących policjantów do karoserii radiowozu i przejeżdżając mu po stopie – mówi asp. sztab. Barbara Poznańska, oficer prasowy myszkowskiej policji.
Ukrywał się na działce rekreacyjnej
Ranny policjant wymagał pomocy medycznej. Jego życiu nic nie zagraża. Z kolei 46 latek z Zabrza zbiegł z miejsca potrącenia. Namierzono go dopiero w niedzielę na terenie jednej z działek rekreacyjnych w Skarżysku Kamiennej.
– W jego mieszkaniu śledczy znaleźli również narkotyki. Jak się okazało, samochód przekazał swojemu 27-letniemu znajomemu, który miał się go pozbyć. Śledczy zatrzymali także jego, go pod zarzutem zacierania śladów przestępstwa – dodaje asp. szt. Barbara Poznańska
46 letni zabrzanin najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu nawet 10 lat za kratkami. Z kolei jego 27 letni kompan także trafił do aresztu na najbliższy miesiąc.
Foto - źródło: Komenda Powiatowa Policji w Myszkowie.