Mniej pasażerów w komunikacji miejskiej, zmiany w rozkładzie jazdy i zachęcanie podróżnych do korzystania z tramwajów – to odpowiedź Zarząd Transportu Metropolitalnego na zwiększoną liczbę zachorowań na COVID-19.
Rządowe rozporządzenie zakłada, że od 17 października w pojazdach komunikacji miejskiej będzie mogło przebywać mniej pasażerów. Każdy autobus czy tramwaj zabierze na pokład tyle osób, ile stanowi 30 proc. wszystkich miejsc siedzących i stojących.
– Te działania mamy już sprawdzone i jako profesjonalny organizator po prostu wiemy co mamy robić. Po zapowiedzi przez rząd nowych obostrzeń ponownie będziemy je realizować na dużą skalę – zapowiada dyrektor ZTM Małgorzata Gutowska.
Tramwaj zamiast autobusu?
ZTM w sytuacji nowych obostrzeń zmienia też rozkłady jazdy, dokłada kursy na obleganych liniach autobusowych, wzmacnia ofertę tramwajów, na bieżąco bada przepływy pasażerskie na przystankach.
– W przypadku komunikacji autobusowej, pole manewru nie pozostało duże. Wynika to m.in. z ograniczonych możliwości naszych przewoźników – przyznaje rzecznik prasowy ZTM Michał Wawrzaszek. – Większe rezerwy mamy w komunikacji tramwajowej. Tramwaje mają stosunkowo dużą pojemność, więc tam, gdzie to możliwe zachęcamy pasażerów do wyboru transportu szynowego – wskazuje Wawrzaszek.
Zgodnie z zapowiedziami organizatora transportu, poza zwiększeniem oferty przewozowej w komunikacji tramwajowej, podróżni mogą również liczyć na zwiększenie częstotliwości najbardziej popularnych tras autobusowych. Do ich obsługi ZTM skieruje m.in. pojazdy z linii lotniskowych.