fbpx
INFORMACJE

Pół miliona złotych odszkodowania dla ofiary siostry Bernardetty

Jako dziecko był bity i gwałcony. A wszystko działo się w zabrzańskim ośrodku opiekuńczym sióstr boromeuszek, którym kierowała siostra Bernardetta. Teraz były wychowanek ośrodka ma dostać pół miliona złotych odszkodowania. Wygląda na to, że sprawiedliwości znów stało się zadość, chociaż swojego czasu, co warto przypomnieć, o ułaskawienie przestępczyni, którą okazała się siostra Bernardetta zabiegała prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik.

Jako dziecko był bity i gwałcony. A wszystko działo się w zabrzańskim ośrodku opiekuńczym sióstr boromeuszek, którym kierowała siostra Bernardetta. Teraz były wychowanek ośrodka ma dostać pół miliona złotych odszkodowania. Wygląda na to, że sprawiedliwości znów stało się zadość, chociaż swojego czasu, co warto przypomnieć, o ułaskawienie przestępczyni, którą okazała się siostra Bernardetta zabiegała prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik.

Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o przyznaniu zadośćuczynienia Pawłowi, który jako dziecko był wychowankiem ośrodka opiekuńczego sióstr boromeuszek w Zabrzu. Wyrok nie jest prawomocny.

Paweł przebywał w ośrodku w latach 2005 – 2006. Był dotkliwie bity i gwałcony przez starszych wychowanków ośrodka. Na jego krzywdę przymykały oko siostry zakonne. Poszkodowany chciał miliona złotych odszkodowania oraz 2,5 tys. zł renty od Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Trzebnicy, oraz Agnieszki F. – siostry Bernardetty, która kierowała ośrodkiem w Zabrzu. Pozwani domagali się jednak oddalenia wniosku sądowego.

Przypomnijmy, siostra Bernadetta (Agnieszka F.) i siostra Franciszka (Bogumiła L.) zostały skazane przez sąd. Bernardetta na dwa lata więzienia, a Franciszka na 8 miesięcy w zawieszeniu.

Mańka-Szulik wnioskowała o ułaskawienie

Warto też przypomnieć, że prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik wnioskowała o ułaskawienie siostry Bernardetty. Potwierdza to treść listu, który Mańka-Szulik napisała do urzędującego wówczas prezydenta RP Bronisława Komorowskiego:

Popieram wniosek o zastosowanie prawa łaski dla Agnieszki F. Ze Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek. Od 1983 roku zakon prowadzi na terenie naszego miasta specjalny ośrodek wychowawczy dla sierot. Obecnie jest To placówka niepubliczna opieki całkowitej. Praca sióstr była w mieście zawsze dobrze oceniana. W kontaktach z dziećmi było widać, że są zadbane. Trzeba podkreślić, że siostrom przyszło pracować w wychowankami sprawiającymi szczególne problemy wychowawcze i edukacyjne. Nie wnikając w treść samego rozstrzygnięcia sądu, wydaje mi się, że odbywanie przez siostrę zakonną kary pozbawienia wolności za czyn mający związek z jej służbą na rzecz sierot pozostaje w sprzeczności z poczuciem sprawiedliwości” – napisała prezydent Zabrza do prezydenta RP.

O przemocy, która miała miejsce w Ośrodku Wychowawczym Sióstr Boromeuszek w Zabrzu zrobiło się głośno dziewięć lat temu, po ukazaniu się reportażu i książki Justyny Kopińskiej „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie”.

Jak wynika z ustaleń prokuratury, od lat 70 ubiegłego wieku siostry zakonne znęcały się nad swoimi wychowankami. Przymykały też oko na gwałty i pobicia.

Wieszakami, menażkami, chochlami do zupy, pasem, trzepaczkami, kluczami, krzesłami. Najgorzej pobiły Adama, bo miał problemy z mową. Biły go prętami po szyi, aż pojawiła się krew” – pisała w reportażu Justyna Kopińska o ofiarach przemocy w zabrzańskim ośrodku.

Autor: Marcin Pawlenka/Foto: Joanna Wysocka

Podobne artykuły

Groził ojczymowi, że go zabije i ugodził go nożem

redaktor

Obiecuje wyborcom z Zabrza rynek, ale nie chce powiedzieć gdzie powstanie [WIDEO]

redaktor

Kradli prąd na Buchenwaldczyków, Jagiełły i Górnośląskiej

redaktor

SKOMENTUJ

* Korzystając z tego formularza akceptujesz nasz Regulamin

» translate page «