Zabrzanie mają dość odoru śmieci w centrum i tego, że prezydent Zabrza jest głucha na ich petycje i protesty. Dlatego Izabella Zubowicz zdecydowała się na balkonową pikietę. Zabrzanka wywiesiła transparent z napisem „chcemy żyć i oddychać, a nie okna zamykać”.
I faktycznie w centrum Zabrza nie tylko nie da się od lat normalnie oddychać, ale zbiera się na wymioty. To efekt odoru unoszącego się z sortowni śmieci na Zandce. To efekt wieloletnich zaniedbań zabrzańskich urzędników i obietnic bez pokrycia, które składali mieszkańcom Zabrza, że smrodu w mieście w końcu nie będzie.
Izabella Zubowicz ze Stowarzyszenia Lepsze Zabrze mówi, że cierpliwość mieszkańców już dawno się wyczerpała. Zabrzańska społeczniczka od 5 lat walczy z odorem, na który centrum Zabrza i okolice zostały skazane.
Skarga do prokuratury na prezydent Zabrza
Pani Izabela wielokrotnie składała pisma do Urzędu Miejskiego, straży miejskiej, Ministerstwa Środowiska, sanepidu oraz głównego inspektora środowiska.
– Przedstawiliśmy także problem prezydentowi Dudzie w czasie jego wizyty w Zabrzu chyba w 2017 roku. We wrześniu 2016 złożyłam do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydent Zabrza z art. 160&1 KK, czyli narażenie mieszkańców miasta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez zaniechanie działań w sprawie uciążliwości zapachowej – wylicza Izabella Zubowicz.
Prokuratura Rejonowa w Zabrzu odmówiła wszczęcia postępowania. Nic nie pomogły też 12 godzinne protesty blokujące wjazd do sortowni odpadów FCC na ulicy Cmentarnej. Blokady Izabella Zubowicz wraz innym mieszkańcami Zabrza organizował 13 razy!
– Niestety mieszkańcy Zabrza są bardzo bierni, piszą chętnie na FB, ale żeby się ruszyć i faktycznie coś zrobić to jest już problem. Na blokadach, manifestacjach bywało po kilkanaście osób. Przyjeżdżały media, robiły materiał, ale było to przy takiej frekwencji chyba mało wiarygodne. Wydźwięk był taki, ze przeszkadza jakiś smród kilku osobom, a reszta mieszkańców zadowolona z życia w pięknym mieście zrównoważonego rozwoju – mówi z żalem organizatorka balkonowego protestu.
Cenzura zabrzańskich urzędników?
Efekt jest taki, że grupa osób zaangażowana w walkę z uciążliwym odorem w Zabrzu jest traktowana niczym grupa oszołomów. Jak potwierdza Izabela Zubowicz, miejscy urzędnicy stosują dodatkowo cenzurę, wobec tych, którzy zwracają uwagę na smród w mieście.
– Władza nas ignoruje w sposób coraz bardziej oczywisty i bezczelny. Od kilku lat jestem zablokowana na oficjalnym koncie FB prezydent Zabrza, nie mogę nic tam komentować. Od ponad miesiąca ze znajomych wyrzucił mnie i zablokował także wiceprezydent Lewandowski. Trochę dziwne te metody zabrzańskiej władzy – dodaje Izabella Zubowicz ze Stowarzyszenia Lepsze Zabrze.
1 comment
popieram w zabrzu smród jak w śmietniku w samym centrum miasta często nie da się oddychać!