Zachęcają do wyjazdu na wycieczkę, albo spędzenia czasu z rodziną. W taki sposób prezydent Zabrza i radna z jej otoczenia – Anna Sosnowska apelują publicznie do mieszkańców, żeby nie brali udziału w referendum. Wygląda na to, że obawiają się wysokiej frekwencji, która w przypadku referendum odwoławczego jest kluczowa.
Przypomnijmy, już wiadomo, że w Zabrzu odbędzie się referendum za odwołaniem urzędującej od zeszłego roku prezydent Zabrza i radnych. W miniony piątek (14 marca) Komisarz Wyborczy potwierdził, że inicjatorzy akcji referendalnej zebrali wymaganą liczbę podpisów. Teraz ma ogłosić termin referendum, które najprawdopodobniej odbędzie się w maju. Pisaliśmy na ten temat i cały artykuł możecie przeczytać TUTAJ.
Przeczytaj też i obejrzyj wideo: Sen o Agnieszce. Kabaret Paranienormalni i skecz o prezydent Zabrza [WIDEO] – Zabrze24.info
W międzyczasie powstała grupa broniąca prezydent Rupniewskiej i zachęcająca do głosowania w referendum przeciwko jej odwołaniu. Na ten temat również pisaliśmy i jeden z artykułów przeczytacie TUTAJ.
Wycieczka czy spotkanie rodzinne?
Jednak to właśnie frekwencja będzie kluczowa w głosowaniu podczas referendum i być może właśnie tego może się bać prezydent Zabrza i osoby z jej otoczenia. W miniony weekend do udziału w referendum zniechęcała Anna Sosnowska – radna Koalicji Obywatelskiej z bliskiego otoczenia prezydent Zabrza.
„Kto che bronić naszą prezydentkę po prostu nie idzie na te wybory. Nie ma frekwencji, bo liczy się tylko frekwencja. Jesteś za tym aby Zabrzem zarządzała dalej Agnieszka Rupniewska NIE idź na wybory. Jedź na wycieczkę poza miasto i to będzie najlepsza solidarność” – skomentowała pod jednym z naszych artykułów radna Sosnowska.
Jej komentarz szybko jednak spotkał się z ripostą jednego z mieszkańców.
„Anna Sosnowska – pani niczym Tusk… uroczyście unieważnia referendum. Brawo dla takich radnych, którzy odciągają ludzi od ich przywilejów i demokracji” – odpisał na komentarz Marki Rudek.
Czy władza może zniechęcać do referendum?
Do udziału w głosowaniu zniechęca też sama prezydent Zabrza, której losy będą się ważyć w referendum. Dała temu wyraz w jednym z wywiadów radiowych.
„Myślę, że wzięcie udziału w tym referendum to jest wprost zachęcanie do tego, żeby do władzy wrócili moi poprzednicy. W związku z tym jestem przekonana, że każdy kto chce mi udzielić wsparcia w tym dniu spędzi czas z rodziną” – napisała na swoim oficjalnym profilu facebook’owym Agnieszka Rupniewska, prezydent Zabrza.
Z jednej strony można odnieść wrażenie, że frekwencja, która jest kluczowa w referendum najbardziej paraliżuje lokalną władzę w Zabrzu. Z drugiej zaś strony mieszkańcy zadają pytania czy władza faktycznie może zniechęcać do udziału w demokratycznym głosowaniu?
– W przypadku referendum prezydenci czy burmistrzowie mają prawo się bronić. Przy dotychczasowych akcjach referendalnych jedni zachęcali do udziału w głosowaniu, a inni zniechęcali. I jest to zgodne z prawem. Niezgodne byłoby prowadzenie działań przeciwko referendum z pieniędzy publicznych – wyjaśnia Barbara Olejnik-Sobczak z Krajowego Biura Wyborczego Delegatury Katowice.
I trzeba mieć nadzieję, że jakakolwiek aktywność przeciwko, bądź za referendum faktycznie nie była i nie będzie finansowana z pieniędzy podatników.
Subskrybuj nasz kanał na Youtube.com i posłuchaj najnowszego podcastu: Antczak i Pawlenka o… Zabrzu 