Coraz częściej policja ostrzega przed oszustami działającymi metodą tzw. „na inkasenta”. Przestępcy wykorzystują łatwowierność i zaskoczenie, najczęściej u osób starszych. Wystarczy chwila nieuwagi, by stracić dorobek życia. Przekonał się o tym senior z Zabrza, któremu skradziono oszczędności i biżuterię.
Kradzież na ulicy Świętego Jana
Do jednego z takich zdarzeń doszło w piątek w Zabrzu. Dwóch mężczyzn, podających się za pracowników administracji, zapukało do mieszkania 78 letniego mieszkańca przy ulicy Świętego Jana. Pod pozorem kontroli liczników dostali się do środka. Wykorzystując nieuwagę seniora, ukradli mu pieniądze i biżuterię. Łączne straty oszacowano na ponad 5000 złotych. Sprawą zajmują się już funkcjonariusze z Komisariatu I Policji w Zabrzu.
Jak działają oszuści „na inkasenta”?
Schemat oszustwa jest zawsze podobny. Sprawcy przedstawiają się jako pracownicy administracji, zakładu energetycznego, wodociągów czy gazowni. Pod pretekstem odczytania stanu liczników lub sprawdzenia instalacji starają się wejść do mieszkania. Następnie, dzięki swojej elokwencji i stanowczości, usypiają czujność domowników i odwracają ich uwagę. W tym czasie jeden z nich plądruje mieszkanie w poszukiwaniu gotówki i wartościowych przedmiotów.
Policjanci przypominają, że oszust jest „reżyserem” całej sytuacji, a niczego niepodejrzewający lokator – nieświadomym aktorem. Dlatego tak ważne jest zachowanie ostrożności i nieotwieranie drzwi obcym osobom bez wcześniejszego potwierdzenia ich tożsamości.
Policja apeluje o czujność
Funkcjonariusze apelują, aby szczególnie seniorzy oraz ich bliscy pamiętali o podstawowych zasadach bezpieczeństwa:
- zawsze sprawdzajmy legitymację osoby podającej się za pracownika administracji,
- w razie wątpliwości skontaktujmy się z instytucją, którą rzekomo reprezentuje,
- nie zostawiajmy nieznajomych samych w mieszkaniu,
- w sytuacji podejrzenia oszustwa natychmiast dzwońmy na numer alarmowy 112.
Każda informacja od mieszkańców może pomóc w zatrzymaniu sprawców podobnych przestępstw.
