Tłusty czwartek jest raz w roku, ale czy to dobry pomysł, żeby w godzinach pracy urzędu prezydent Zabrza i jej zastępcy rozdawali mieszkańcom na ulicach pączki? A może to sposób na ocieplenie wizerunku w obliczu widma referendum za odwołaniem lokalnych władz?
Część mieszkańców uważa, że w godzinach urzędowania prezydent i jej zastępcy powinni pracować, a jeśli już chcą się spotkać z zabrzanami to mogą to zrobić na przykład późnym popołudniem.
Przeczytaj i obejrzyj wideo: Po pijanemu i z dużą prędkością wjechał w murowane ogrodzenie
„Tłusty czwartek po zabrzańsku. Nasze dzielne władze, z Panią Prezydent, byłym posłem, a obecnie wiceprezydentem, drugim wiceprezydentem oraz fotografem, próbują przekonać mieszkańców pączkami, jakie są wspaniałe. Czy jednak nie powinni w tym czasie zajmować się sprawami urzędu i miasta? Czy płacimy prezydentowi i jego zastępcom wysokie wynagrodzenie za kolportaż pączków? I te tłumy szczęśliwych mieszkańców oraz radosne uśmiechy na twarzach naszych dzielnych włodarzy zrobiły mi dzień. Smacznego!” – napisał w social mediach Krzysztof Lewandowski, były wiceprezydent Zabrza.
Kto za to zapłacił?
W sieci nie zabrakło też pytań za czyje pieniądze lokalna władza zakupiła pączki, które rozdawała w godzinach pracy na ulicach naszego miasta.
„Jeśli za nasze to kiepsko, jeśli za prywatne to nie powinno się do dziać w godzinach pracy pracowników. A o reszcie nie będę dyskutować, władza szanowna wie…” – skwitowała Iza Pilch, mieszkanka Zabrza.
„Powaga” urzędu…
Niektórzy zabrzanie uznali też dzisiejszą akcję Agnieszki Rupniewskiej „Pączek za uśmiech” za niepoważną.
Przeczytaj też: Górnik Zabrze. Poważna wpadka przy prywatyzacji klubu?
„Proszę powiedzieć , że to AI. Błagam… We władzy bardzo ważna jest powagą urzędu, ja osobiście nie znoszę kandydatów z jabłkami czy kanapkami pod kopalniami i zakładami pracy… To jakieś dla mnie społecznie lumpiarskie…” skomentował z niedowierzaniem Szymon Piotr Wiechoczek.
Działają na ślepo?
Wśród wielu komentarzy w sieci nie zabrakło też takich, że rozdawanie dziś pączków na ulicach przypominało akcję z kampanii wyborczej i jest to najwyraźniej próba pozyskania sympatii mieszkańców w obliczu widma referendum za odwołaniem prezydent Zabrza i radnych.
„Kreplem przeciw Referendum” – napisał kąśliwie i krótko Bernard Gorgosh.
„Działanie na ślepo i po omacku przeciwko inicjatywie referendalnej. Przypomina to działanie jak śp. G. Dziedzic i jej otoczenie podejmowali przy pierwszej inicjatywie referendalnej. Bo drugą uwalili profesjonalnie” – skwitował Adam Pyka, nawiązując do akcji referendalnych, które miały miejsce przed laty w Rudzie Śląskiej.
A Wy jak uważacie? Czy akcja „Pączek za uśmiech” była trafionym pomysłem i pomoże prezydent Zabrza w obliczu referendum, czy też raczej jej zaszkodzi? Piszcie w komentarzach.
1 comment
Poprzednicy tak samo robili, i pani Alina Nowak też rozdawała pączki, nie ma w tym nic złego. zignorować tłusty czwartek też byłoby słabe i źle odebrane.