Budząca kontrowersje sprawa przekazania Górnika Zabrze prywatnemu inwestorowi, ogromne zadłużenie miejskiej kasy i brak pomysłów na to, jak wyprowadzić miasto na finansową prostą. O tych i innych sprawach z Marcinem Pawlenką rozmawia Maciej Kolon – radny Sejmiku Województwa Śląskiego oraz sekretarz śląskiego zarządu Platformy Obywatelskiej.
Sport to jedna z tych materii, w której radny Sejmiku Województwa Śląskiego z naszego okręgu czuje się bardzo dobrze. Jednym z budzących kontrowersje tematów w Zabrzu jest przekazanie Górnika Zabrze prywatnemu inwestorowi. Czy taki ruch faktycznie rozwiążę nie tylko finansowe, ale także sportowe wyniki 14 krotnego Mistrza Polski?
Ostatnie lata pokazały, że na zarządzanie Górnikiem nie ma pomysłu. Częściej zmieniający się prezesi niż trenerzy, wracający jak bumerang problem wypłat dla piłkarzy i pracowników, a wszystkie decyzje zapadające w klubie, jak nieraz informowały media zależne są od prezydent Zabrza, dla której marka Górnik Zabrze nie od dziś jest narzędziem do wygrywania wyborów samorządowych. Można odnieść wrażenie, że Mańka-Szulik nadal w ten sposób próbuje traktować 14 krotnego Mistrza Polski, poprzez budowę czwartej trybuny Areny Zabrze oraz uchwałę intencyjną o przekazaniu klubu prywatnemu inwestorowi. Ta druga sprawa, to moim zdaniem jedynie zagrywka polityczna, na którą tym razem kibice nie dadzą się nabrać. Przedwyborcza historia znowu się powtarza. Pamiętam jak przed wyborami samorządowymi w 2018 roku przy starej trybunie ustawiono koparki i buldożery, które były zapowiedzią wyburzania i budowy pozostałej części stadionu. Te koparki szybko zniknęły po wygranych przez Mańkę-Szulik wyborach. Efekt? Wyburzanie i budowa czwartej trybuny ruszyły dopiero po 4 latach. Tak samo najprawdopodobniej będzie z przekazaniem Górnika prywatnemu inwestorowi. Uchwała intencyjna raczej nie ma nic wspólnego z dobrymi intencjami zabrzańskiej władzy o rozmowach z prywatnym inwestorem oraz przekazaniem udziałów w klubie. Odpowiadając jednak na pytanie, przekazanie klubu w prywatne ręce powinno rozwiązać nie tylko jego finansowe problemy, ale również tego miasta, które na prawie 700 mln zadłużyło się głównie przez budowę stadionu i notoryczne dofinansowywanie Górnika. A co do wyników sportowych 14 krotnego Mistrza Polski, decydujące jest nie tylko zatrudnienie kompetentnych menedżerów sportowych, ale też przekazanie tym menedżerom pewnego kredytu zaufania i autonomii, na które w ostatnich latach, ani prezesi, ani dyrektorzy sportowi, trenerzy i pozostała kadra klubu nie mogła liczyć z wiadomych powodów.
Wygląda też na to, że takiego kompetentnego menadżera potrzebuje Zabrze?
Z pewnością tak, patrząc na rosnące zadłużenie w miejskiej kasie i łatanie bieżących zaległości emisją kolejnych obligacji. Do tego trzeba wspomnieć o wątpliwej kondycji finansowej spółek miejskich, które zalegają kontrahentom z płatnościami, a także zaległościami w składkach ZUS dla zabrzańskich urzędników. Potwierdzeniem tej coraz gorszej tendencji finansowej jest m.in. ostatnia opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej, z której wynika, że w 2022 roku płatności do ZUS trzeba było odroczyć na kolejny rok.
Czy pomysł na takiego menedżera dla Zabrza, a dokładnie kandydata w zbliżających się wyborach samorządowych ma już Koalicja Obywatelska?
Trochę za wcześniej jeszcze, żeby mówić o konkretnej osobie, zanim nie poukłada się i nie ustabilizuje sytuacja w polityce ogólnopolskiej, ale na pewno powinna być to osoba, która ma doświadczenie samorządowe i menedżerskie, a do tego bliskie jej są sprawy miasta i jego mieszkańców, a także będzie się cieszyć zaufaniem oraz szacunkiem zabrzańskich urzędników, którzy przy okazji każdych wyborców byli pełni obaw, że zmiana władzy będzie dla nich oznaczać utratę pracy. Jeszcze chwilę i zapewne poznamy nazwisko konkretnej osoby, którą poprze w wiosennych wyborach Koalicja Obywatelska. Jedno jest pewne – Zabrze w końcu potrzebuje dobrego menedżera, który zacznie wyprowadzać to miasto nie tylko na finansową prostą, ale też sprawi, że będzie się chciało ludziom w nim mieszkać, pracować i z radością spędzać wolny czas.
A gdzie Maciej Kolon widzi swoje miejsce na wiosnę 2024 roku?
Też trochę za wcześnie, żeby spekulować na ten temat, bo jak wiadomo życie i polityka piszą różne scenariusze. Jako radny Sejmiku Województwa Śląskiego oraz sekretarz śląskiego zarządu Platformy Obywatelskiej chciałbym po raz kolejny ubiegać się o mandat wojewódzkiego radnego i wciąż działać dla mieszkańców Zabrza, Rudy Śląskiej, Świętochłowic, Siemianowic Śląskich, Chorzowa i Piekar Śląskich.