Regionalna Izba Obrachunkowa w Katowicach uchyliła Wieloletnią Prognozę Finansową Zabrza na lata 2025–2048, uznając ją za „mało realistyczną”. Jak informuje Dziennik Zachodni, decyzja organu nadzorczego oznacza, że wiele miejskich inwestycji zostanie faktycznie zamrożonych, dopóki samorząd nie przedstawi wiarygodnych objaśnień do planu finansowego.
RIO ma 30 dni na przekazanie pełnego uzasadnienia, a miasto kolejne 14 dni na ewentualne odwołanie.
RIO: zabrzańska prognoza finansowa oderwana od realiów
Izba szczegółowo przeanalizowała zmiany w WPF, które obejmowały m.in.:
- budowę SOR-u z lądowiskiem dla helikopterów,
- wsparcie dla „Górnika Zabrze”,
- termomodernizacje obiektów publicznych,
- modernizację miejskich ulic.
20 listopada Kolegium RIO uchyliło przygotowaną przez miasto uchwałę, wskazując, że zabrakło rzetelnych objaśnień, które uzasadniałyby przedstawione wyliczenia. Jak ustalił Dziennik Zachodni, sprawa jest na tyle złożona, że uzasadnienie wciąż jest dopracowywane.
Urzędnicy z Zabrza, cytowani nieoficjalnie, potwierdzają skalę problemu:
„Bez WPF nie da się rozpisać przetargu ani podpisać długoterminowej umowy. To blokuje strategiczne projekty”.
Zabrze zadłużone po uszy. 900 mln długu i kłopoty z programem ostrożnościowym
Według danych przywoływanych przez DZ, jeszcze rok temu:
- zadłużenie Zabrza sięgało około 900 mln zł,
- obsługa zobowiązań kosztowała miasto 59 mln zł rocznie,
- samorząd korzystał z ponad 350 mln zł rządowej pożyczki w ramach programu ostrożnościowego.
Po zmianie władzy pojawiły się sygnały, że realizacja planu naprawczego nie przebiega zgodnie z założeniami.
Były zastępca prezydent Mańki-Szulik: „Znowu nas okłamali!” – spór o rzeczywistość finansową
Sytuację dodatkowo zaognia wpis sprzed kilku dni byłego zastępcy prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik – Krzysztofa Lewandowskiego, który zapewnia, że miejskie finanse mają się świetnie i mieszkańcy Zabrza zostali okłamani. W swoim emocjonalnym poście przekonuje:
- że straszenie dziurą budżetową to „nieprawda”,
- że miasto „reguluje wszystko na bieżąco”,
- a wzrost wpływów to efekt inwestycji z poprzedniej kadencji,
- obecne władze natomiast „zmarnowały czas” i „zatrzymały ważne projekty”, w tym farmę fotowoltaiczną Fortum czy rozwój terenów po kopalni „Makoszowy”.
Jednocześnie Lewandowski podkreśla, że duża część środków inwestycyjnych w przyszłorocznym budżecie pochodzi jeszcze z okresu, gdy sam współrządził miastem.
Te deklaracje mocno kontrastują z informacjami o długu, programie naprawczym i decyzji RIO. Zestawienie jego narracji z faktami może sugerować, że były zastępca prezydent postrzega sytuację miasta w sposób wyjątkowo selektywny – jakby funkcjonował w alternatywnej rzeczywistości, rozchodzącej się z ustaleniami instytucji nadzorczych.
Zabrze czeka na decyzję. Bez realnej WPF inwestycje utkwią na starcie
Jeśli Zabrze nie naprawi dokumentów finansowych na czas, skutki mogą być dotkliwe:
- brak możliwości ogłaszania przetargów,
- opóźnienia w projektach kluczowych dla rozwoju miasta,
- ryzyko utraty części środków zewnętrznych,
- dalsze pogłębienie problemów finansowych.
Miasto ma więc ograniczony czas, by przygotować nową, wiarygodną prognozę – inaczej finansowy kryzys, przypominający spektakularne pudło Lewandowskiego, może okazać się dopiero początkiem większych problemów.
