W Zabrzu znów wrze. Po majowym referendum, w którym mieszkańcy odwołali prezydent miasta, aktywiści zapowiadają kolejną inicjatywę – od nowego roku zamierzają rozpocząć zbiórkę podpisów pod projektem uchwały likwidującej straż miejską. Pomysł, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się jedynie luźnym postulatem, dziś nabiera realnych kształtów i wywołuje gorącą publiczną debatę.
W centrum tej dyskusji stoją… sami strażnicy miejscy, którzy w ostatnich dniach niespodziewanie stali się wyjątkowo aktywni — przynajmniej w mediach społecznościowych. Pytanie tylko: czy to faktyczne przebudzenie formacji, czy jedynie zabiegi PR mające uratować wizerunek i byt instytucji?
Nagle bardziej widoczni. Działania Straży Miejskiej w Zabrzu zasypują social media
W ostatnim czasie na profilach Straży Miejskiej pojawiła się więcej niż zazwyczaj wpisów prezentujących pracę funkcjonariuszy. I to w liczbach, fotografiach, relacjach i szczegółowych podsumowaniach.
W jednym z raportów strażnicy informowali o udzielaniu pomocy osobom nietrzeźwym, współpracy z ratownikami medycznymi, usprawnianiu unieruchomionych samochodów czy kontroli pieców niewypełniających norm środowiskowych. Innym razem przedstawiono statystyki dotyczące nieprawidłowego parkowania: 388 interwencji w zaledwie dwa tygodnie, z czego większość wynikała ze zgłoszeń mieszkańców.
Do tego dochodzą posty zachęcające do kontaktu i przypominające o oficjalnych kanałach zgłaszania interwencji — od maila, przez numer alarmowy 986, po SMS-y w PJM. W ostatnich dniach formacja chwaliła się też udziałem w ćwiczeniach organizowanych przez Państwową Straż Pożarną.
Przypadek? Zbieg okoliczności? A może reakcja na realne zagrożenie?
Aktywiści, którzy stoją za pomysłem likwidacji Straży Miejskiej, argumentują, że formacja od dawna jest nieefektywna, kosztowna i niewystarczająco obecna w przestrzeni miejskiej. Wskazują również, że wiele interwencji — ich zdaniem — mogłaby przejąć policja lub specjalistyczne służby miejskie. Cały artykuł na ten temat możecie przeczytać TUTAJ.
W tym kontekście wzmożona aktywność strażników wygląda jak próba pokazania: „Jesteśmy potrzebni. Działamy. Zostawcie nas w spokoju”.
Czy to realne zwiększenie skuteczności, czy jedynie wizerunkowa ofensywa?
Czy Zabrze czeka rewolucja w bezpieczeństwie miejskim?
Najbliższe miesiące będą kluczowe. Jeśli aktywiści faktycznie rozpoczną zbiórkę podpisów, a projekt uchwały trafi pod obrady rady miasta, Zabrze stanie przed jedną z najważniejszych decyzji dotyczących funkcjonowania lokalnych służb od lat.
Na razie wygląda na to, że widmo likwidacji zadziałało na straż miejską jak zimny prysznic. Strażnicy albo naprawdę zwiększyli swoją aktywność, albo zrozumieli, że w dzisiejszych czasach brak dobrej komunikacji z mieszkańcami to pierwszy krok do utraty społecznego mandatu.
Foto: Straż Miejska w Zabrzu – Facebook.
