fbpx
INFORMACJE

Dlaczego dziennikarz lokalnego tygodnika został pobity?

Czy pobicie lokalnego dziennikarza, który potężnym uderzeniem w twarz został najpierw znokautowany, a potem spędził sporo czasu na badaniach medycznych i obserwacji, jest konsekwencją opublikowanego przez jego redakcję artykułu? Sprawę wyjaśnia policja.

Czy pobicie lokalnego dziennikarza, który potężnym uderzeniem w twarz został najpierw znokautowany, a potem spędził sporo czasu na badaniach medycznych i obserwacji, jest konsekwencją opublikowanego przez jego redakcję artykułu? Sprawę wyjaśnia policja.

Jak potwierdziliśmy w redakcji Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej, a także u rzecznika zabrzańskiej policji, we wtorek około godziny 16:00 na ul. Targowej, w pobliżu Placu Warszawskiego, zaatakowany został dziennikarz. Redaktor miał zostać powalony silnym ciosem w twarz, po czym napastnik uciekł. Atak na pewno nie miał motywu rabunkowego, po prostu bez słowa wyprowadzone zostało nokautujące uderzenie, a jego konsekwencją była wielogodzinna obserwacja w szpitalu i założenie szwów. Policja prowadzi w tej sprawie postępowanie.

Czy atak jest związany z niedawną publikacją lokalnego tygodnika?

25 maja na łamach gazety ukazał się artykuł „Co to za nagroda?!” Opisano w nim sprawę wyróżnienia, jakie od aktywistów LGBT otrzymało III Liceum Ogólnokształcące w Zabrzu. W Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ szkoła zajęła pierwsze miejsce w województwie śląskim.

Po publikacji artykułu na oficjalnym profilu FB Głosu Zabrza pojawiło się mnóstwo negatywnych, czasem wręcz hejterskich komentarzy – chciałabym poznac tego pseudodziennikarzyne który napisał ten wysryw, musi być niesamowicie smutna osoba (pisownia oryginalna). Autorowi zarzucano brak przygotowania i rozeznania w temacie (research), mylenie pojęć i rażąco dyskryminujące stwierdzenia. Tekst został oceniony jako wybitnie pejoratywny, dezinformujący i krzywdzący. Posypały się również wyzwiska; autora nazwano dziennikarzem z ulicznej łapanki, a gazetę – szmatławcem.

Czym lokalny tygodnik tak rozsierdził internautów?

– Uchodzące za najlepsze w mieście III Liceum Ogólnokształcące w prawdzie w prestiżowym rankingu Perspektyw pod względem osiąganych wyników w nauce zajmuje w województwie dopiero 33. miejsce (za rok 2023), ale za to w ogólnopolskim rankingu środowisk homoseksualistów, lesbijek i transwestytów w regionie nie ma sobie równych – to najbardziej przyjazna szkoła LGBTQ – rozpoczyna swój artykuł Głos Zabrza.

Co mogło tutaj nie spodobać się aktywistom oraz internautom sympatyzującym z LGBT? Możliwe, że chodzi o to, iż transwestytyzm, czyli – idąc za słownikiem PWN – zaburzenie identyfikacji z własną płcią, polegające na upodabnianiu się w sposobie bycia i ubierania się do osób płci przeciwnej jest czymś innym niż transpłciowość – osoby transpłciowe odczuwają potrzebę zmiany płci (transwestyci nie). LGBTQ natomiast to akronim od słów: lesbijki, geje, (osoby) biseksualne, (osoby) transpłciowe, (osoby) queerowe. Nie ma wśród wymienionych transwestytów.

W dalszej części autor pyta o powody pierwszego miejsca w rankingu.

Czy chodzi o to, że w piwnicy szkoły urządzono koedukacyjną toaletę dla uczniów z wątpliwościami co do swej deklarowanej płci, o istnieniu której nie wiedziała nawet naczelnik wydziału oświaty? A może doceniono organizację spotkania w ramach tzw. Biblioteki Otwartej z transwestytą, który dzielił się z młodzieżą traumą niezrozumienia przez społeczeństwo?

Naszego dziennikarza również zainteresowały kryteria, na podstawie których III LO uplasowało się na I miejscu w ów zestawieniu. Niestety wysłane maile na adresy podane na stronie rankingu nie dochodzą do adresatów, natomiast wysłane SMS-y pod wskazane numery telefoniczne również pozostają bez odpowiedzi.

Na nasze pytania wysłane do szkoły na oficjalny adres mailowy odpowiedział… Inspektor Ochrony Danych III Liceum w Zabrzu, tzn. nie odpowiedział – zwrócił się z prośbą o podanie właściwej podstawy prawnej. Wysłaliśmy kolejnego maila, czekamy na odpowiedź.

Tygodnik zauważa, i co do tego nikt nie może mieć wątpliwości, że temat kryjący się pod skrótem LGBT dzieli polskie społeczeństwo. Nie inaczej, jak pisze autor, jest w tym przypadku.

– Nic więc dziwnego, że po ukazaniu się owego rankingu szkół przyjaznych LGBTQ, część mieszkańców i rodziców jest oburzona „brylowaniem” zabrzańskiego III LO w takim zestawieniu. W ich ocenie rolą publicznej szkoły nie jest indoktrynacja dzieci i młodzieży przez postępowców seksualnych, lecz przekazywanie wiedzy oraz przygotowanie do dorosłego życia w oparciu o odwieczny i naturalny porządek świata – czytamy w artykule.

Dla przeciwwagi zacytujemy fragment komentarza (całość na końcu tekstu), który uzyskał największą liczbę reakcji na profilu FB Głosu Zabrza (pisownia oryginalna).

(…) Indoktrynacją nie jest to, co III LO robi – to zwyczajna, ludzka empatia. Indoktrynacją zajmujecie się wy, szczując ludzi i nasilając konflikty, których i tak nie brakuje w tym kraju – napisała Ewa.

Dyrekcja szkoły nie wiedziała o rankingu? „O tym rankingu nie miałam zielonego pojęcia”

Jak już wcześniej pisaliśmy, nie wiadomo na jakiej zasadzie i na podstawie jakich kryteriów w ogóle ten ranking powstał. W artykule autor wysuwa podejrzenie, że któryś z nauczycieli mógł zachęcać uczniów do udziału w inicjatywie, także za pośrednictwem dziennika elektronicznego. Jak pisze, nie jest bowiem tajemnicą, że środowiska aktywistów i edukatorów LGBTQ organizują specjalne szkolenia, pozyskując ich wsparcie. Dyrekcja szkoły jednak zaprzecza podejrzeniom dziennikarza.

– Nie prowadziliśmy żadnych szkoleń promujących środowiska LGBTQ, nie namawiamy żadnego ucznia do zmiany płci, czy orientacji seksualnej. O tym rankingu nie miałam zielonego pojęcia. Była to oddolna inicjatywa uczniów i rodziców, dowiedziałam się o niej dopiero po ogłoszeniu wyników. Organizatorzy się ze mną nie kontaktowali i nie umówili się na żadne wręczanie czegokolwiek. Traktuję to zwycięstwo jako pochwałę naszego szacunku i otwartości na ucznia, jego potrzeby, problemy i oczekiwania. W naszej szkole nie ma przemocy, a uczniowie się szanują. Tak samo jak nauczyciele szanują i respektują to, że za zgodą rodzica i psychologa, używamy innego imienia w stosunku do osób, które zaczęły się identyfikować z odmienną niż biologiczna płcią – wyjaśnia na łamach tygodnika Magdalena Kaernbach-Wojtaś, dyrektor III LO.

Koedukacyjna toaleta

W artykule poruszony jest wątek urządzonej w piwnicach szkoły koedukacyjnej toalety, o której – jaki pisze autor – nie wiedziała, a nawet dementowała takie informacje Ewa Wolnica, naczelnik Wydziału Oświaty UM Zabrze. Jaki jest cel tej toalety?

– By osoby rozważające zmianę płci nie musiały żyć w dyskomforcie i zastanawiać się, do której toalety wejść. Staramy się w ten sposób dbać o ich bezpieczeństwo psychiczne i by nie były przy tak podstawowych potrzebach narażone na niepotrzebny stres. Nie słyszałam, by prawo oświatowe tego zabraniało – mówi dla Głosu dyrektorka III LO.

Jak podkreśla autor artykułu, wszystkie wypowiedzi dyrektor szkoły są przez nią autoryzowane.

Oczywiście, by wyrobić sobie zdanie na temat artykułu, należy go przeczytać w całości. My odnieśliśmy się jedynie do fragmentów!

Komentarz internautki (pisownia oryginalna). „Wstydzilibyście się”

– Wstydzilibyście się. Artykuł dotyczący rankingu szkół przyjaznych LGBTQIA+ jest tak wybitnie pejoratywny, dezinformujący i krzywdzący, uderzający nie tylko w społeczność, która w tym kraju pozbawiona jest jakichkolwiek praw i szacunku, ale również we wspaniałą szkołę, to najlepszy dowód na poziom waszej gazety. Tym się teraz charakteryzuje dziennikarstwo? Pogardą wobec drugiego człowieka? Indoktrynacją nie jest to, co III LO robi – to zwyczajna, ludzka empatia. Indoktrynacją zajmujecie się wy, szczując ludzi i nasilając konflikty, których i tak nie brakuje w tym kraju – napisała Ewa.

Komentarz internauty (pisownia oryginalna). „Autor rzeczowo przedstawił kluczowe fakty i opinie różnych środowisk”

– Z uwagą przeczytałem artykuł „Co to za nagroda?!” opublikowany w numerze 21 Głosu Zabrza i Rudy Śl. z dnia 25.05.2023. Uważam, autor artykułu rzeczowo przedstawił kluczowe fakty w sposób pozbawiony emocji, skupił się na konkretach, nie manipulował faktami i przedstawił opinie różnych środowisk na temat wyników rankingu.

Do zabrzańskiej „trójki” uczęszczałem w sumie przez 6 lat w latach 2001-2007 (będąc najpierw uczniem Gimnazjum, a następnie Liceum). Czasy te wspominam wyjątkowo pozytywnie. Nauczyciele skupiali się przede wszystkim na przekazywaniu wiedzy i rozbudzaniu naukowych pasji, szkoła nie była zaangażowana w żadne ideologiczne projekty, nie słyszałem też o żadnych przejawach dyskryminacji czy wrogości w szkolnej społeczności.

Zwycięstwo III LO w Zabrzu w Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+ w województwie śląskim w pierwszej chwili dość mocno mnie zaskoczyło. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że dyrekcja wspiera postulaty Strajku Kobiet, a część nauczycieli chętnie wykorzystuje w mediach społecznościowych tęczowe emblematy, to wynik rankingu nie powinien zaskakiwać, gdyż stanowi uwieńczenie wielomiesięcznych działań i aktywności części nauczycieli zabrzańskiej „trójki”.

Każdy ma prawo do posiadania i wyrażania własnych poglądów, nauczyciele również. Jeśli jednak nauczyciele prezentują swoje poglądy w mediach społecznościowych na otwartych dla uczniów profilach, to wpływają na swoich uczniów, promując określone treści.

Z wielką przykrością przyjąłem nienawistne komentarze osób z kręgu III LO w Zabrzu (w znacznej części moich młodszych koleżanek i kolegów) skierowane w kierunku autora artykułu oraz wiceprezydenta Zabrza, który udostępnił artykuł na swoim prywatnym profilu. Podobny styl i język wypowiedzi był nie do pomyślenia w czasach, gdy byłem uczniem najpierw Gimnazjum nr 3, a następnie Liceum nr 3 Zabrzu. Kierunek w którym zmierza współczesna społeczność III LO w Zabrzu budzi moje zdziwienie i zaniepokojenie.

Należy podkreślić, że Konstytucja RP w art. 54 ust.1 zapewnia każdemu zarówno wolność wyrażania poglądów jak i wolność pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Ponadto artykuł Konstytucji 54 ust. 2 wskazuje, że cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.

Uważam, że społeczeństwo, a zwłaszcza rodzice ósmoklasistów mają prawo do wyczerpującej informacji o tym, jakie aktywności i zajęcia pozalekcyjne prowadzone są w konkretnych szkołach ponadpodstawowych oraz w jakim zakresie nauczyciele oddziałują na uczniów, w tym także za pośrednictwem mediów społecznościowych – napisał Paweł.

Źródło: Nowiny Zabrzańskie/Foto: zdjęcie ilustracyjne

Podobne artykuły

Radny przegłosował podwyżkę za odpady. Mieszkańcom osiedla funduje hasiok…

redaktor

Próbowała ochłodzić się w stawie, trafiła w ciężkim stanie do szpitala

redaktor

Dlaczego wodny plac zabaw na Janku nie został uruchomiony?

redaktor

SKOMENTUJ

* Korzystając z tego formularza akceptujesz nasz Regulamin

» translate page «