Wracają z zagranicy do Zabrza jednak rodzina nie chce ich przyjąć na kwarantannę. Pytanie dlaczego zostają przewożeni do miast oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów? Na łamach Zabrze24.info kontynuujemy temat, który wzbudził wiele pytań wśród czytelników po publikacji artykułu o zabrzaninie, który wrócił z zagranicy i trafił na kwarantannę do Bierunia.
Niecałe dwa tygodnie temu pisaliśmy o 24 letnim mieszkańcu Zabrza, którego po powrocie z zagranicy rodzina nie chciała przyjąć do domu. Mężczyzna na granicy wskazał jednak Zabrze jako miejsce zamieszkania i do odbycia kwarantanny. Dopiero po przyjeździe do miasta dowiedział się, że nie może zamieszkać z rodziną.
Zabrzanin został przewieziony na kwarantannę do Bierunia. Więcej o tym możecie przeczytać w artykule, który ukazał się 22 kwietnia. Skomentowała go wówczas jedna z naszych czytelniczek.
– Nie dziwi mnie to w ogóle. Moja córka wczoraj wróciła z Holandii i też nie wróciła do domu. Zadzwoniłam do Urzędu Wojewódzkiego d/s kwarantanny i załatwiłam jej pobyt w Wiśle. Tam będzie odbywać dwa tygodnie kwarantanny – napisała w komentarzu Gabriela, mieszkanka Zabrza.
Czytelnicy zaczęli też zadawać w komentarzach kolejne pytania: – Rodziny nie chcą przyjmować swoich członków po powrocie z zagranicy. To nie pierwszy przypadek. Raczej pytanie do władz miasta, podobno były miejsca na odbycie kwarantanny w akademiku i jeszcze gdzieś. Co się z nimi stało? Grupa uczniów dawno opuściła to miejsce. Zabrze24.info może wiecie coś na ten temat? Gdzie wyparowały miejsca, skoro odwieziono człowieka do Bierunia? – zapytała Grażyna, mieszkanka Zabrza.
Kwarantanna w Zabrzu tylko na pokaz?
W Zabrzu jak zapewnia nas rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego takie miejsca powstały jako pierwsze w województwie śląskim. W akademikach na ul. Franciszkańskiej kwarantannie została poddana grupa uczniów zabrzańskich szkół, która wróciła z Hiszpanii.
– Kompetencje do wskazanie miejsca kwarantannowego należą wyłącznie do wojewodów. Osoba, która przekracza granicę, musi w deklaracji samodzielnie wskazać miejsce, gdzie będzie odbywać kwarantannę i powinna ustalić wcześniej, czy będzie to możliwe. Z uwagi na zmianę przepisów kwarantanna nakładana jest na wszystkich domowników na danym adresie. W przypadku nie wpisania takowego adresu lub wpisania braku miejsca do odbycia kwarantanny, osoba jest kierowana przez wojewodę do najbliższego obiektu kwarantannowego w pobliżu miejsca przekroczenia granicy – wyjaśnia Dawid Wowra, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zabrzu.
Akademiki na Franciszkańskiej świecą pustkami
Jak wiadomo ani Bieruń, ani Wisła nie znajdują się w pobliżu granicy holenderskiej czy niemieckiej. Druga z miejscowości bliżej granicy czeskiej. Pytanie gdzie jest sens i logika, że Śląski Urząd Wojewódzki odsyła osoby, które już dotarły do Zabrza w miejsca oddalone o kilkadziesiąt kilometrów od rodzinnego miasta?
Może to wynikać, jak powiedziała nam rzeczniczka prasowa wojewody śląskiego, z braku chęci współpracy niektórych miast i gmin ze Śląskim Urzędem Wojewódzkim w Katowicach. Wygląda na to, że w gronie tych miast jest też Zabrze i co więcej wskazanie lokalizacji do odbycia kwarantanny wcale nie leży wyłącznie w kompetencjach wojewody.
– Nie do końca jest to prawdą, że o miejscu kwarantanny może decydować wyłącznie Śląski Urząd Wojewódzki. Jeżeli jest chęć ze strony gminy czy powiatu, to mieszkańcy mogą odbyć kwarantannę w swoim mieście. Potrzebna jest tylko zgoda i współpraca obydwu stron. Pokazały to między innymi Tarnowskie Góry oraz powiat lubliniecki, które wraz ze Śląskim Urzędem Wojewódzkim już decydowały o poddaniu mieszkańców kwarantannie na miejscu – wyjaśnia Alina Kucharzewska, rzeczniczka prasowa wojewody śląskiego.
Potwierdzeniem tego, że współpraca i komunikacja pomiędzy Urzędem Miejskim w Zabrzu i Śląskim Urzędem Wojewódzkim może pozostawiać wiele do życzenia jest fakt, że w tej chwili w akademikach przy ul. Franciszkańskiej w Zabrzu nie przebywa ani jedna osoba na kwarantannie. Zabrzanie, którzy mogli ją odbyć w swoim rodzinnym mieście trafili za to do Bierunia i Wisły.
Foto: Łukasz Orzechowski
2 komentarze
Akademiki są przy ul. Skłodowskiej ,a nie przy Franciszkańskiej.To jest bardzo ważne,a czy w takim razie reszta artykułu jest prawdziwa???
Zosia1 najpierw sprawdź, a potem komentuj. Na Franciszkańskiej też są akademiki i właśnie tam powstał punkt w Zabrzu na kwarantannę.