Przychodzili pojedynczo albo w kilkuosobowych grupach i to niemal co kilkanaście minut. Przez całe niedzielne popołudnie w Barze Voyager w Zabrzu pojawiło się kilkadziesiąt potrzebujących osób. Jedni wchodzili, inni wychodzili oczywiści najedzeni. Rotacja była tak, duża, że wielkanocny poczęstunek zorganizowany przez administratorów internetowej grupy Zabrzanie w Imię Zasad trwał prawie do wieczora.
Był pyszny żurek, jajka z majonezem, kiełbasa, sałatka i wielkanocne babki. Bezdomni mogli się też napić gorącej herbaty. Wszystko dzięki wsparciu niektórych zabrzańskich przedsiębiorców oraz ludzi wielkich serc. Jedzenia wystarczyło dla wszystkich. Ostatni goście nawet dostali coś na drogę.
Do poczęstunku dołożył się tylko jeden zabrzański radny – Marian Rau. Organizatorzy śniadania –Ola Panelska i Tomasz Bugaj z grupy Zabrzanie w Imię Zasad wprawdzie nie zwracali się o wsparcie do samorządowców z Zabrza.
Jednak jedyny radny, który dosłownie na chwilę pojawił się w Barze Voyager, żeby dostarczyć produkty dla potrzebujących potwierdził, że na tego typu akcje charytatywne nie trzeba otrzymywać specjalnych zaproszeń. Wystarczą dobre chęci.
2 komentarze
Super akcja 💪👍! Z resztą nie pierwsza i na pewno nie ostatnia w naszym mieście ☺!
Gratulacje organizatorzy!