Krzyczała „pomocy!”, „ratunku!” Nikt z sąsiadów nie wiedział, co tak naprawdę się dzieje z mieszkanką ul. Królewskiej. Dlatego lokatorzy zadzwonili pod numer 112. Na miejscu pojawili się niezwłocznie strażacy i ratownicy medyczni.
Podejrzewali, że kobiecie stała się jakaś krzywda. Chwilę później okazało się, że mieszkanka ul. Królewskiej zatrzasnęła się w swoim mieszkaniu. Jak poinformował rzecznik prasowy zabrzańskiej straży pożarnej, interwencja służb nie była konieczna. Na miejsce przyjechał wnuk uwięzionej lokatorki i uwolnił ją z mieszkania.