fbpx
INFORMACJE

Surowe warunki pracy w zabrzańskim Urzędzie Miejskim?

Praca za najniższą krajową, brak podstawowych materiałów biurowych, lodówki przyniesione przez pracowników, a na dodatki socjalne takie jak multi sport można czekać niemal bez końca na liście rezerwowej. W zamian można otrzymać na święta bon o wartości... 50 złotych. Skontaktowała się z nami pracownica Urzędu Miejskiego w Zabrzu. Warunki, w których się tam pracuje są - jak mówi delikatnie - surowe i niestabilne.

Praca za najniższą krajową, brak podstawowych materiałów biurowych, lodówki przyniesione przez pracowników, a na dodatki socjalne takie jak MultiSport można czekać niemal bez końca na liście rezerwowej. W zamian można otrzymać na święta bon o wartości… 50 złotych. Skontaktowała się z nami pracownica Urzędu Miejskiego w Zabrzu. Warunki, w których się tam pracuje są – jak mówi delikatnie – surowe i niestabilne.

Jak twierdzi Pani Agnieszka Kozik (prawdziwe nazwisko do wiadomości redakcji), nie dość, że szeregowi urzędnicy w Zabrzu pracują za najniższą krajową, to ich prośby o podwyżki traktowane są jako bezczelność i zło konieczne.

– Po tym, jak pracownicy Urzędu Miejskiego w Zabrzu wystosowali pismo o podwyżkę, to naczelnicy dostali reprymendę od pani prezydent Mańki-Szulik, że nie potrafią sobie wychować swoich pracowników i dlaczego domagają się oni podwyżek – mówi Agnieszka Kozik, pracownica Urzędu Miejskiego w Zabrzu.

Brak godziwych wynagrodzeń to jedno. W niektórych wydziałach UM Zabrze pracowników, jak twierdzi pani Agnieszka, jest po prostu za mało.

– Urząd Miejski w Zabrzu wielu pracowników zatrudnia na czas określony na mocy umowy w zastępstwie pracownika, który przebywa przykładowo na urlopie macierzyńskim czy wychowawczym. W naszej komórce powinny być trzy etaty, a są tylko dwa. Powrót z urlopu to koszmar i wiele osób żałuje, że wzięli wolne od pracy. Można utonąć w dokumentach – dodaje z żalem Agnieszka Kozik.

Ekstremalne warunki pracy?

Niskie zarobki i niedobory kadrowe to nie jedyna bolączka w jednym z budynków Urzędu Miejskiego w Zabrzu, w którym pracuje Agnieszka Kozik. Jak twierdzi, część pracowników przyniosła swoje lodówki. Na trzy wydziały urzędu są z kolei dwie toalety.

Na tym jednak nie koniec. – Brakuje materiałów biurowych, takich jak teczki, koszulki, zakładki czy flamastry do podkreślania. Te rzeczy wraz z koleżankami musimy kupować same. Małe lodówki, zostały przyniesione przez pracowników z domu. Brakuje po prostu zaplecza socjalnego – mówi zabrzańska urzędniczka.

Bon za 50 zł i lista rezerwowa MultiSport

Również pakiet socjalny dla zabrzańskich urzędników jest bardzo ubogi.

– Z karty MultiSport, nie skorzystałam do dziś , bo brakuje miejsc dla nowych pracowników i muszą czekać na liście rezerwowej. Wszystko dlatego, że starsi pracownicy powpisywali do MultiSport całe rodziny i chyba od kilku lat nikt nie tej karty nie dostał – mówi Agnieszka Kozik.

Pocieszeniem mogą być bony na Boże Narodzenie. W zeszłym roku, jak dodaje pracownica UM w Zabrzu, na jedno dziecko w jej wydziale można było otrzymać bon o wartości 50 zł. Na Dzień Dziecka w tym roku prezentów nie było.

– W innych miastach, przykladowo w Katowicach, gdzie mam koleżanki urzędnik z dziesięcioletnim stażem może zarobić więcej niż tu w zabrzańskim magistracie zarabiają osoby z 20 letnim stażem – dodaje urzędniczka.

Urzędnicy zasługują na lepsze warunki

Sygnały o niezadowoleniu części urzędników z Zabrza docierały do nas nie od dziś. Wygląda na to, że cierpliwość niektórych pracowników zabrzańskiego samorządu jest już na wyczerpaniu. Ich niezadowolenie spotęgowały dodatkowo kryzys i inflacja.

Chociaż prezydent Zabrza podczas tegorocznej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach stwierdziła, że dla wielu zabrzańskich urzędników zarobki nie są najważniejsze.

– Jako samorządowiec, chciałabym mieć najlepszych urzędników i pewnie zdecydowana większość moich urzędników to naprawdę bardzo dobrzy urzędnicy, którzy Bogu dzięki nie zawsze patrzą na pasek. Jednak ta misja w działaniu samorządowym jest bardzo ważna – powiedziała Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.

Zwróciliśmy się o komentarz do byłej dyrektorki Powiatowego Urzędu Pracy w Zabrzu, a obecnie prezes Stowarzyszenia Wspólnie dla Zabrzan. Jak twierdzi Alina Nowak, jeszcze kilka lat temu warunki pracy w UM Zabrze i podległych mu jednostkach nie były najgorsze.

– Jeśli faktycznie tak wygląda sytuacja w niektórych wydziałach Urzędu Miejskiego w Zabrzu, to trudno liczyć na to, że miasto będzie działać sprawnie. Nowoczesne miasto potrzebuje nie tylko inteligentnego zarządzania, ale też docenianej kadry pracowników, którzy będą zatrudnieni w zadowalających warunkach, za godziwe wynagrodzenia oraz będą czuć się bezpiecznie i stabilnie– kwituje Alina Nowak, prezes Stowarzyszenia Wspólnie dla Zabrzan.

Prawda, że proste? Ale na razie niekoniecznie możliwe i tak oczywiste w Urzędzie Miejskim w Zabrzu.

Podobne artykuły

Śmiertelny wypadek na DK 88. Kierowca mimo reanimacji zmarł na miejscu

redaktor

Kilkadziesiąt nowych mieszkań niebawem będzie dostępnych na Helence

redaktor

Policjanci znaleźli zgubiony portfel

redaktor

SKOMENTUJ

» translate page «