Do europarlamentu startował z drugiego miejsca list Koalicji Europejskiej. Mandat do Brukseli otrzymał i do dziś po swojej wyborczej agitacji porządnie nie posprzątał. Ponad miesiąc po wyborach wciąż na ulicach Zabrza wiszą plakaty wiceprzewodniczącego SLD – Marek Balta.
Podczas kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego plakatów Balta na ulicach Zabrza było chyba najwięcej. Większość z nich wprawdzie została już usunięta, ale wygląda na to, że bardzo wybiórczo, aż chce się powiedzieć niedbale. Na słupach w ścisłym centrum miasta wciąż można oglądać pojedyncze, zniszczone przez warunki atmosferyczne plakaty.
– Czy europoseł tak się upajał i upaja zwycięstwem, że zapomniał o sprzątaniu? A może brakuje mu pieniędzy z diety poselskiej? – zapytał ironicznie Radosław – mieszkaniec Zabrza.
Jak wiadomo komitety wyborcze mają obowiązek w ciągu 30 dni po wyborach usunąć plakaty i inne materiały wykorzystywane w kampanii. Po tym okresie pełnomocnik wyborczy może zostać ukarany grzywną wysokości 500 zł.
Próbowaliśmy się skontaktować z Markiem Baltem poprzez jego profil na portalu społecznościowym. Nie odpowiedział. Następnie wysłaliśmy e-mail z zapytaniem do częstochowskiego SLD. W ciągu godziny otrzymaliśmy nietypową odpowiedź:
„Oczywiście przekażę sprawę do załatwienia. Czy mogę prosić o określenie w których miejscach dokładnie znajdują się plakaty np. wskazanie ulicy? Z góry dziękuję”.
My też jako redakcja Zabrze24.info z góry dziękujemy za to pytanie, ale z całym szacunkiem, nie będziemy zajmować się wskazywaniem miejsc, w których powinno się po częstochowskim europośle w Zabrzu posprzątać. Ps. Na opublikowanym przez nas zdjęciu można się dopatrzeć, gdzie powinno się rozpocząć spóźnione, powyborcze porządki.
