Władza w Zabrzu niebawem się zmieni, ale w Górniku Zabrze nie dość, że powołano nową radę nadzorczą, to wiele wskazuje na to, że jej członkowie na zaplanowanym w poniedziałek (6 maja) posiedzeniu przedłużą kontrakty członkom zarządu, a może nawet – jak alarmują kibice z Torcidy – dadzą stanowisko ustępującemu z urzędu wiceprezydentowi miasta.
O tym, że w Górniku nieco ponad tydzień po drugiej turze wyborów samorządowych, które przegrała rządząca od prawie 18 lat Zabrzem Małgorzata Mańka-Szulik, powołano nową radę nadzorczą już pisaliśmy i cały artykuł przeczytacie TUTAJ. Wygląda jednak na to, że dobór nowych członków rady to tylko część większej rozgrywki.
„Jutro zbiera się rada nadzorcza, która spokojnie mogłaby poczekać do 17 maja. A dlaczego nie poczeka? A no dlatego, że chociaż Titanic tonie, to szczury pokładowe MMS chcą się jeszcze nachapać. Masoń i Gogolińska mają mieć przedłużone umowy, a to się będzie wiązało z obowiązkiem płacenia im pensji. Nie trzeba tłumaczyć, że to obciąży finanse klubu i jest po prostu działaniem na szkodę Górnika. Do tego balastu miał być jeszcze dołączony Krzysztof „Pasibrzuch” Lewandowski, ale co do jego osoby decyzje podobno jeszcze nie zapadły” – można przeczytać na oficjalnym profilu facebookowym Torcida Górnik.
Czy faktycznie tak się stanie? Dowiemy się już w poniedziałek, na dzień przed ustąpieniem ze stanowiska prezydent Mańki-Szulik.