Regularnie pobierała z kasy małe kwoty pieniędzy niczym w myśl zasady „grosz do grosza i będzie kokosza”. Ekspedientka sklepu spożywczego w dzielnicy Helenka ukradła w sumie 10 tys. zł! Swoje postępowanie tłumaczyła tym, że za mało zarabia.
Sprawę policjantom zgłosiła właścicielka sklepu, która podejrzewała, że jej pracownica nie rozlicza się uczciwie ze sklepowego utargu.
– Analiza zabezpieczonej dokumentacji prowadzonej działalności- książki przychodu, paragony doprowadziła do ustaleń, że faktycznie zatrudniona wprowadzała w błąd pracodawcę co do faktycznej wysokości utargu i regularnie od lutego 2021 r. do maja 2021 r. Przywłaszczała sobie drobne sumy pieniężne. Wymieniona odpowie za przestępstwo, ponieważ łączna suma strat wyniosła blisko 10000 złotych – wyjaśnia sierż. szt. Sebastian Bijok, oficer prasowy zabrzańskiej policji.
Teraz 40 letniej pracownicy sklepu grozi nawet 5 lat więzienia. Nie pomogą jej tłumaczenia, że była niezadowolona ze stawki godzinowej, jaką zaproponowała jej pracodawczyni.